|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thomsonicus
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krasnystaw Płeć:
|
Wysłany: 13 Lip 2010 10:14 Temat postu: |
|
|
Dobra, skończmy tego offtopa bo się będę spinał nie wiadomo o co.
W każdym razie polecam taką traskę, tylko na ścigaczu to wyposażcie się w slajdery bo na kolanie jest gdzie pośmigać, zakręty >200' występowały dość często.
Możnaby jedynie popracować nad trasą; my lecieliśmy Krasny-Zamość-Tomaszów Lub.-Jarosław-Przemyśl-Lesko-Wetlina (i Solina) to do Przemyśla było po prostu nudno, i po jakimś czasie jednostajnej jazdy tyłek zaczyna odpadać. Za Przemyślem robi się ciekawie, są piękne przełęcze, lasy na zboczach i drogi przy urwiskach. Przyznam że raz czy dwa to się zagapiłem patrząc na piękne okoliczności przyrody.
Niezłe były jajca jak się zbijaliśmy z rowerzystów którzy dymali pod góry 10% cali spoceni jak świniaki No i most na Sanie który telepał się tak, że strach było na nim stać też robił wrażenie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
BIG
użytkownik
Dołączył: 27 Kwi 2010
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krasnystaw Płeć:
|
Wysłany: 13 Lip 2010 11:32 Temat postu: |
|
|
Chłopki się sprzeczają i każdy z nich chwali swoje. Tor i wyprawa turystyczna ma plusy i minusy.
Ja spróbuje opisać jeden dzień z naszej wyprawy i ocenicie sami czy było fajnie czy nie…..
Wyjazd z Thomsonicus’em w Bieszczady godzina gdzieś koło 12:30. Motory załadowane u mnie dodatkowo Wiktoria na tylnej ekskluzywnej kanapie no i drzemy na Przemyśl. Droga normalna, trochę zakrętów parę prostych i jesteśmy już w Przemyślu ( raptem rzut beretem). Tankowanie + Potajger na stacji Orlenu i zaczęło się… Ostre zakręty, serpentyny a po bokach przewijają się piękne krajobrazy – myślę jest SUPER, po prostu Extra na to właśnie czekałem aż tu nagle Grzesiek wolniej !!! dobiega głos z tylnej kanapy… hm… no tak przecież mam pasażera, delikatnie zwolniłem i zacząłem podziwiać krajobrazy jednak nie trwało to długo, gdyż nagle widzę kawałek zapadniętej drogi….. nie ma czasu na hamowanie, próbuje przerzucić motor na prawo uff… udało się, myślę o mały włos. Śmigamy dalej, ja tuż za Thomsonicusem nagle dostrzegam piękną patelnie wprost idealna jednak Tomek hamuje- myślę co jest ? Dotaczam się z wciśniętym hamulcem i patrzę a tam trochę piasku i kamieni – Wszystko jasne. Jedziemy dalej, tym razem ja z przodu i znów seria serpentyn jest fajnie, śmigamy naprawdę nisko (tak mi się zdaje Wiktoria już nic nie mówi chyba jej się podoba hehe Tomek siedzi mi na ogonie jednak nie rywalizujemy po prostu śmigamy i cieszymy się ze wspólnej wyprawy. Zatrzymujemy się na szczycie i podziwiamy widoki. Śmiejemy się, że gdyby był Bartek to rozbiłby tu namiot w krzakach i latał by cały dzień motorem z góry na dół po serpentynie bo naprawdę jest fajnie. Docieramy na miejsce, jest godzina 17:30 ja praktycznie nie czuje nadgarstków Tomek trochę lepiej wygląda jednak czujemy, że była to dobra decyzja, żeby wybrać się w taką trasę. Tak mija nam pierwszy dzień, dalej było jeszcze lepiej….
Myślimy z Tomkiem nad kolejnym wypadem może w następnym miesiącu więc gdyby ktoś się pisał, to piszcie - wrażenia super. Od razu mówię nadgarstki i tyłek to czuje do dziś ale warto było.
Ostatnio zmieniony przez BIG dnia 13 Lip 2010 11:32 , w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Thomsonicus
Administrator
Dołączył: 06 Mar 2010
Posty: 748
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Krasnystaw Płeć:
|
Wysłany: 18 Lip 2010 12:18 Temat postu: |
|
|
Policzyłem i średnie spalanie na tym wyjeździe wyszło mi 4,86 L/100km, ale to jeszcze bez wliczania tankowania po powrocie. Pewnie niewiele się zmieni bo od Przemyśla do KrasnegoYorku prosta droga. Całkiem mało.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|